Petr Vlcek, CEO NYMWAG: Osiągamy szybkie wejście na rynek i sukces dzięki szybkiemu podejściu

Petr Vlcek, CEO NYMWAG: Osiągamy szybkie wejście na rynek i sukces dzięki szybkiemu podejściu
Petr Vlcek, CEO of NYMWAG

W ekskluzywnym wywiadzie dla RAILMARKET.com NEWS, Petr Vlcek, CEO trzeciego co do wielkości producenta wagonów w Europie, wyjaśnia, jak uniknąć ryzyka związanego z szybkim wzrostem i innymi tematami.


RM: Jesteście stosunkowo młodą firmą, założoną w 2019 roku, co było największym wyzwaniem na początku?

Petr Vlcek: Cóż, tak naprawdę zaczęliśmy od zera. Fabryka naprawiała lokomotywy spalinowe, więc była tam jakaś historia kolejnictwa, ale w innym segmencie niż my. Zdecydowaliśmy, że będziemy produkować tylko wagony towarowe, a nie je naprawiać. Jako nowy producent wagonów, najważniejszą rzeczą dla nas było wejście na rynek w bardzo krótkim czasie.

RM: Jak spenetrować stosunkowo duży rynek w bardzo krótkim czasie?

Petr Vlcek: Wybraliśmy to, co teraz nazywamy "stylem punkowym", ponieważ istniały dwie możliwości: pierwsza polegała na przygotowaniu wszystkiego, skonfigurowaniu wszystkich procesów, dopracowaniu wszystkiego w najdrobniejszych szczegółach, co zajęłoby rok lub dwa. Następnie powoli rozpocząć produkcję i dotrzeć do klientów. Postanowiliśmy pójść w drugą stronę i rozpocząć produkcję tak szybko, jak to możliwe, a następnie nadrobić zaległości w trakcie procesu produkcyjnego. Byliśmy w stanie licencjonować samochody, co było bardzo ważne, ponieważ nie mieliśmy własnych projektów.

RM: Jak długo trwałby proces zatwierdzania bez licencji leasingowych?

Petr Vlcek: Aby dać ci wyobrażenie, uzyskanie homologacji samochodu oznacza, że zaczynasz wymyślać, zaczynasz rysować, następnie tworzysz prototyp, uzyskujesz homologację, więc wprowadzenie samochodu na rynek, wprowadzenie go do produkcji zajmuje dwa lata. Kupiliśmy więc licencje i w ciągu pierwszych czterech miesięcy uruchomiliśmy fabrykę. Po czterech miesiącach rozpoczęliśmy produkcję, a w piątym miesiącu sprzedaliśmy pierwszy samochód, więc było fantastycznie.

RM: Czy miałeś wcześniej jakieś doświadczenie z tym "punkowym stylem"?

Petr Vlcek: Cały ten pierwszy rok był niesamowity pod tym względem, że kiedy coś budujesz, a ja nigdy wcześniej nie budowałem czegoś od podstaw, to właściwie zawsze masz jakieś kamienie milowe, coś do świętowania, zespół jest bardzo podekscytowany. Więc było to w kolejności: pierwsza linia, pierwszy wagon, pierwsza faktura, pierwszy wagon cysterna, pierwszy klient, pierwsza podróż. To był oczywiście wspaniały czas. Ale złą rzeczą było to, że w 2020 roku zaczął się covid, więc uruchomiliśmy fabrykę i nadeszła burza covidowa. Na szczęście udało nam się pojechać do Francji tuż przed pandemią i pozyskaliśmy pierwszego klienta, który zamówił u nas cysterny. Z dzisiejszej perspektywy widzę, że jest to jedna z najtrudniejszych rzeczy - znalezienie pierwszego klienta. Wszyscy na rynku już nas znali, ale byliśmy nową firmą. Więc nawet ja powiedziałbym sobie, gdybym był klientem, kibicuję wam, jesteście moimi przyjaciółmi, trzymajcie się, ale poczekam rok.

Nie było więc łatwo przekonać kogoś, bez całkowitego podcinania jego ceny lub motywowania go w jakikolwiek sposób, że twój pierwszy wagon będzie świetny, gdy sam nie byłeś do końca przekonany, ponieważ wszystkie procesy nie były jeszcze na swoim miejscu. Udało nam się jednak pozyskać słowackiego klienta Tenutado dla wagonów kontenerowych i francuską firmę Atir-Rail dla wagonów cystern. W tamtym czasie negocjacje wciąż opierały się na bezpośrednich spotkaniach. Myślę, że gdyby było to nieco później, byłoby to znacznie bardziej skomplikowane dzięki Teams i innym platformom internetowym. Ale stopniowo, w tym pierwszym roku 2020, dodaliśmy linie produkcyjne, przygotowaliśmy się do wzrostu i wyprodukowaliśmy, sprzedaliśmy ponad 300 wagonów, co było dobre.

RM: Czy udało ci się pozyskać inwestorów?

Petr Vlcek: Interesujące było to, że opracowaliśmy plan funkcjonowania fabryki, a inwestorzy zainwestowali na tej podstawie. Przez pierwsze dwa lata pracowaliśmy w oparciu o ten plan, w tym sensie, że produkowaliśmy samochód i natychmiast go sprzedawaliśmy. Udało nam się więc dobrze przewidywać. A było to w czasach, gdy wszyscy kręcili głowami, ponieważ wyprodukowanie jednego samochodu i powiedzenie, że w następnym roku wyprodukujemy 800 samochodów, wszyscy mówili, że jesteśmy szaleni. Ale udało się, potroiliśmy sprzedaż w drugim roku. Wyprodukowaliśmy i sprzedaliśmy 890 samochodów. Nagle staliśmy się trzecim największym producentem w Europie i zaczęliśmy zarabiać pieniądze. Mieliśmy duże obroty - ponad dwa miliardy koron, a do 2021 roku zatrudnialiśmy około 700 osób.

RM: Ale szybki wzrost wiąże się z ryzykiem, co było najtrudniejsze?

Petr Vlcek: W tamtym momencie bardzo ważne i trudne było, aby nie wyolbrzymiać wszystkich rzeczy. Przychodziło wielu ludzi, a kiedy zatrudniasz wielu ludzi, nie chcę generalizować, ale zatrudniasz też niewłaściwych ludzi, a potem musisz ich zwolnić. Ponieważ w międzyczasie coś idzie nie tak, pojawiają się skargi, jest wiele takich rzeczy. I oczywiście każdy konsultant powie ci, że istnieje ryzyko przegrzania pieniędzy, kapitału, na szczęście mamy bardzo silnych akcjonariuszy, więc wsparli nas w tym. Myślę jednak, że przegrzanie tych mózgów jest większym ryzykiem niż przegrzanie kapitału. Można planować pieniądze, ale z tymi ludźmi było to trudne. Ale udało nam się ich ustabilizować.

RM: Twoi pracownicy pochodzą z wielu różnych krajów. Jak sobie z tym radzicie?

Petr Vlcek: Właściwie nie mamy prawie żadnych Czechów w produkcji. Nymburk nie jest idealną lokalizacją, znajdujemy się między Kolinem a Mladą Boleslav, więc ludzie pracują głównie w przemyśle motoryzacyjnym. Praca w naszej firmie jest wymagająca, więc w rzeczywistości mamy 11 narodowości w naszej firmie i oczywiście jest to trudne, ponieważ musisz szanować ludzi, szanować kulturę, co znowu, nie chcę powiedzieć tego w głupi sposób, nie chcę wyglądać pompatycznie, ale niektórzy głupi ludzie często mają tendencję do machania na obcokrajowców, co jest trudne. Są rzeczy, które trzeba jakoś rozwiązać, więc staramy się jakoś komunikować z tymi ludźmi, nawet z Czechami. Po prostu niewielu z nas chciałoby znaleźć się w sytuacji gościa z Indii czy innego azjatyckiego kraju, który przyjeżdża aż do Czech. Nieznajome środowisko, kultura, której do końca nie rozumie. Zarabia tutaj pieniądze, pracuje sześć dni w tygodniu, odpoczywa w niedzielę i wraca do pracy w poniedziałek. Tak naprawdę nie ma nic innego poza pracą, więc o to też zadbaliśmy. Mamy specjalne przebieralnie dla Azjatów, gotują własne jedzenie, inaczej pachną, mają po prostu inne warunki, więc zajęliśmy się tym wszystkim, więc jestem bardzo szczęśliwy, że wszystko się udało.

Druga część wywiadu z Petrem Vlcekiem, CEO NYMWAG, na temat zmian na rynku wagonów i innych tematów zostanie opublikowana wkrótce.

Czy chce Pan otrzymywać podobne artykuły na swój e-mail?

Czy korzystasz już z platformy RAILVIS?

Wynajmij wagon, sprzedaj lokomotywę, znajdź kontener, zamień nieużywane zasoby na zysk. Platforma RAILVIS to narzędzie, którego potrzebujesz.

Wypróbuj platformę RAILVIS już dziś
RAILVIS screenshot

Powiązane artykuły

Popularne