Tomas Mischinger, VMT: Stal w wagonach będzie "zielona", ale nie tańsza

Tomas Mischinger, VMT: Stal w wagonach będzie "zielona", ale nie tańsza
© Vitkovice Machinery Trade

W ekskluzywnym wywiadzie dla RAILMARKET.com NEWS, Tomas Mischinger, dyrektor zarządzający Vitkovice Machinery Trade, wyjaśnia swoje poglądy na temat europejskiego rynku stali, jego ostatnich zmian, trendów i przyszłości.


W portfolio Vitkovice Machinery Trade (VMT) znajduje się nie tylko Duro Dakovic, ale wszyscy producenci wagonów z "wielkiej piątki". Firma ta zdołała ustabilizować produkcję, a zwłaszcza sprzedaż wiodącego europejskiego producenta tak zwanych "grubych blach" - Vitkovice Steel. Od tego czasu VMT rozwija się nie tylko na rynkach kolejowych, ale także zaczyna penetrować sektory logistyki i energetyki. Zapytaliśmy dyrektora generalnego VMT, Tomasa Mischingera, z czym firma miała najwięcej do czynienia w tym czasie.

RM: Jak długa i skomplikowana była droga od momentu wejścia Tolling do Vitkovice Steel do przekonania obecnych klientów, że jesteście poważnym dostawcą, który dotrzymuje wszystkich terminów i umów bez żadnych problemów?

Tomas Mischinger: Cóż, nie było łatwo. Klienci nie byli fajni, mówiąc delikatnie. Nic dziwnego, że są to głównie klienci z tysiącami ton blachy w magazynie. Weźmy pod uwagę, że w kwietniu 2022 r., z powodu konfliktu na Ukrainie, cena wzrosła o ponad 50% do 1800 euro za tonę, a następnie zaczęła gwałtownie spadać, powiedzmy o 100 euro miesięcznie. Musieli zdobyć ten drogi materiał tak szybko, jak to możliwe, ale wszyscy mieliśmy do czynienia z sytuacją odwrotną. Ważne były spotkania twarzą w twarz, zrozumienie, że była to wyjątkowa sytuacja, w której musieliśmy trzymać się razem i działać w sposób biznesowy. Oddychać, wierzyć, że będzie lepiej i że da się to zrobić. Zapewniliśmy ich, że Vítkovice Steel, z nami jako silnym partnerem narzędziowym, jeśli chodzi o operatora finansowego, szybko poradzi sobie z sytuacją i ustabilizuje, a następnie rozwinie dostawy.

RM: Do czego przekonałeś ich najbardziej?

Tomas Mischinger: Czego? Cóż, w szybkiej rzeczywistości nic innego nie mogło ich przekonać. Spotkania odbyły się latem 2022 r., a pod koniec roku mieliśmy już za sobą najgorsze, wróciliśmy do rzetelnego dotrzymywania terminów i ustabilizowaliśmy nasze portfolio dostawców. Najgorszą rzeczą byłoby ociąganie się, bezczynność, brak komunikacji. VMT, dzięki swojemu wsparciu i podejściu, zrobiło coś przeciwnego, nalało klientom czystego wina i nakreśliło plan szybkiego opanowania sytuacji. I to zadziałało.

© Vitkovice Machinery Trade
© Vitkovice Machinery Trade

RM: Czym właściwie zajmuje się firma pobierająca opłaty drogowe, taka jak Twoja - w jaki sposób może pomóc firmom?

Tomas Mischinger: VMT jest firmą narzędziową, a także częścią zdrowego holdingu przemysłowego CE Industries. Ma 20 firm, dwa i pół tysiąca pracowników i obroty przekraczające 320 milionów euro. Wykorzystujemy obecne możliwości z myślą o przyszłości. Rozwijamy się, wspieramy i kapitalizujemy. Ale uwaga, VMT to nie tylko operator finansowy. Chcemy i lubimy rozwijać biznes i to właśnie staramy się robić w przypadku naszego partnerstwa z Vítkovice Steel.

RM: Tak zwane grube blachy są obecnie dostarczane głównie do producentów kolejowych. Jakie inne sektory i regiony są Państwa celem?

Tomas Mischinger : Cóż, w tym rzecz. Kiedy już ustabilizowaliśmy finansowo dostawy surowców i ogólne funkcjonowanie firmy, zaczęliśmy przyglądać się relacjom z klientami, słuchać ich i identyfikować wyzwania i możliwości. Oprócz segmentu kolejowego, blacha gruba ma zastosowanie w segmencie morskim, farmy wiatrowe są budowane na palach z naszej blachy, mosty są wykonane z blachy grubej. Niektórzy producenci są bardziej zainteresowani opcjami zapasów konsygnacyjnych, inni chcą szybkiej produkcji, inni chcą dobrej komunikacji, a wszyscy chcą dobrej ceny i jakości. Płyty z Vítkovic są wysokiej jakości, mają dobry dźwięk, a VMT zwiększa komfort klienta.

© Vitkovice Machinery Trade
© Vitkovice Machinery Trade

RM: Jak widzisz przyszłość przemysłu ciężkiego za 10 lat? Fit for 55 mówi o 55% redukcji emisji do 2030 roku. Jak wpłynie to na Twoją branżę?

Tomas Mischinger : Dekarbonizacja przemysłu stalowego to ważna kwestia. Z jednej strony wszyscy chcemy oddychać czystszym powietrzem, a z drugiej nie możemy jeszcze obejść się bez stali. Świat produkuje ponad 1,8 miliarda ton stali rocznie, z czego około 0,5 miliarda ton jest wytwarzane ze złomu w piecach elektrycznych. Tak więc większość z 1,3 miliarda ton jest wytwarzana z żelaza, które jest konwencjonalnie produkowane z rudy żelaza w wielkich piecach. Proces ten wytwarza jednak CO2 w wyniku reakcji chemicznych wykorzystujących właściwości koksu. Produkcja jednej tony stali wytwarza około 2 ton CO2. W Republice Czeskiej emisje CO2 z produkcji stali stanowią około 5% emisji gazów cieplarnianych, najwięcej ze wszystkich gałęzi przemysłu wytwórczego.

Do tego momentu wysiłki zmierzające do ich ograniczenia są zrozumiałe. Gorzej jest z tempem oczekiwanym przez UE.

RM: Tak, celem jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55% do 2030 roku. Pytanie brzmi: w jaki sposób?

Tomas Mischinger : Alternatywą dla produkcji stali w wielkich piecach jest bezpośrednia redukcja rudy żelaza (DRI) przy użyciu gazu ziemnego lub wodoru. Zużycie tych paliw jest jednak ogromne. Budowa zakładu DRI o wydajności 1 miliona ton żelaza kosztuje około 400 milionów euro. Jeśli chcesz dokonać takiej inwestycji, pomimo nieskończonych zysków, musisz wziąć pod uwagę amortyzację, prawa do emisji i cenę stali, a w Europie nie ma taniego źródła gazu ziemnego, podczas gdy produkcja wymaganej ilości wodoru wymaga dużej ilości energii elektrycznej i gazu ziemnego. Aby dać wyobrażenie, gdyby na przykład czeski przemysł stalowy (5 mln t/r) całkowicie przestawił się na redukcję wodoru, potrzebowałby około 10 razy więcej energii niż obecnie, tj. około 20 TWh, co stanowi jedną czwartą całkowitego zużycia w Czechach. Ta nadwyżka produkcji energii będzie musiała znaleźć odzwierciedlenie w cenie. Będzie to albo energia jądrowa, albo zielona, która będzie znacznie droższa. Koszty logistyczne prawdopodobnie wzrosną. Podsumowując, wpływ może wynieść setki euro na tonę stali.

A jeśli weźmiemy pod uwagę, że trwalsza stal o wyższej jakości wróci do obiegu później i że w związku z tym złom ogólnie stanie się rzadszy, droga produkcji stali w elektrycznych piecach łukowych ze złomu również nie jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Jest to tylko jeden ze sposobów. Prawdopodobne jest zatem połączenie różnych technologii produkcji. Biorąc pod uwagę, że w kraju znajduje się około 4,5 miliona ton złomu, myślę, że w tym kraju pójdziemy drogą elektrycznych pieców łukowych i pieców hybrydowych.

Myślę, że bardziej niż konkurencyjność, będzie to kwestia tego, jak każdy kraj podejdzie do promowania projektów redukcji emisji i wyznaczy rozsądne etapy odchodzenia od paliw kopalnych. Pewnego dnia stal będzie ekologiczna, ale nie będzie tańsza i wszyscy będziemy musieli płacić za czystość.

© Vitkovice Machinery Trade
© Vitkovice Machinery Trade
Czy chce Pan otrzymywać podobne artykuły na swój e-mail?

Czy korzystasz już z platformy RAILVIS?

Wynajmij wagon, sprzedaj lokomotywę, znajdź kontener, zamień nieużywane zasoby na zysk. Platforma RAILVIS to narzędzie, którego potrzebujesz.

Wypróbuj platformę RAILVIS już dziś
RAILVIS screenshot

Powiązane artykuły

Popularne